Historia z życia wzięta
27 grudnia 2015, 18:46
Dziękuje wam za komentarze pod ostatnim wpisem. W szczególności osobie pod nickiem czaaarownica, twoje słowa napełniły mnie dobra energią. Dzisiaj chciałam wam napisać o wydarzeniu z poprzedniego poniedziałku. U nas w szkole, gdy nie ma nauczyciela klasa idzie na świetlice. Była tam wtedy tez klasa sportowa. Moja „koleżanka”, która powtarza rok grała z nimi w butelkę kazała takiemu chłopakowi pocałować mnie w policzek. Ja siedziałam wtedy na drugim końcu Sali i przeglądałam Instagrama. On wtedy podszedł do mnie od tyłu i mnie pocałować. Wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać a ja nie wiedziałam, co mam zrobić, więc także zaczęłam się śmiać. Ale wcale nie było mi do śmiechu. Miałam ochotę wybiec z tamta i biec przed siebie, tak po prostu. Albo zapaść się pod ziemię. Następnie go dnia na Wigilii szkolnej podczas łamanie się opłatkiem nie złożyłam jej życzeń, nie złożyłam ich także kilku innym osobom, ale o tym, kiedy indziej. Teraz mam wątpliwości, co do wyboru tej szkoły, nie zdarzyło mi się po raz pierwszy taka sytuacja (oczywiście nie chodzi mi o całowanie tylko o dokuczanie). A wy, co o tym myślicie? Może powinnam, zmienic szkołę?
Shy-Girl
Dodaj komentarz